Kurcze, Ruby ma takie zawieszenia. Ale nie takie "zdrowej szylki". Jest aktywny i nagle zawiśnie tak jakby był nieświadomy niczego. Może to przez leki, sam nie wiem. Trzeba czekać. Ale czasem ma takie zawieszenie, że można z nim zrobić dosłownie wszystko.
Obserwuję ten temat uważnie. Moja Lilu ostatnio przeszła bardzo ciężkie zapalenie macicy. Było źle, wypłakiwałam sobie oczy. Była w takim stanie, że również można z nią było robić, co się chciało ( pozwalała nawet brać się na ręce, czego normalnie nie lubi ). Leki też robią swoje, mocno osłabiają organizm, obciążają narządy. To małe, delikatne zwierzątka, więc trzeba uzbroić się w cierpliwość i poświęcać im w trudnym dla nich okresie jak najwięcej uwagi, zapewnić spokój. Bądź dobrej myśli. Ja trzymam kciuki za wyzdrowienie.