Przez ostatni czas sporo osób kibicowało Puszkowi, który miał przed sobą do stoczenia ogromnie ciężką walkę. Dzięki Waszemu wsparciu, dopingowi zdecydowanie łatwiej było mi - jego opiekunce - przejść tę trudna drogę. Ten kto zmagał się z chorobą jakiegokolwiek zwierzaka doskonale rozumie, jakie emocje się przeżywa.
Przetrwałam, bo dostałam mnóstwo wsparcia, otrzymałam pomoc na różne sposoby i dzięki temu trzymałam się na nogach mimo wielu chwil zwątpienia.
Dzisiaj takiej pomocy potrzebuje ktoś inny, ktoś, kto stoi dopiero na początku drogi i zmaga się z identyczną historią jak Pusio. Mamy dwóch opiekunów i dwie historie.
Pierwsza to Fruzia i jej opiekunka Karolina. Fruzia wygląda jak lustrzane odbicie Pusia, ten biały puch, ta cudna łatka przy uszku, gdyby nie płeć... niestety również problemy te same, a nawet większe.
Fruzia ma złamane spoiwo łączące lewy siekacz z prawym. Ropień pod siekaczem, który został wczoraj usunięty. Być może kolejny siekacz również do usunięcia, cóż, początek jak u Pusia. Dodatkowo wada serca, przerost tkanki, arytmia, duszności. Koszty leczenia, rachunki w lecznicy do opłacenia możecie sobie wyobrazić ogromne. Fruzia dzielnie walczyła, nie poddawała się. W tym domu jest jeszcze jedna chorująca szylka, więc tak ogólnie temat do ogarnięcia dla jednej opiekunki ciężki, gdy przychodzą tak duże koszty jak, chirurgia szczękowa, badania typu rtg i kontrole, czyszczenia, co kilka dni.
Druga historia jest nam szczególnie bliska, bo znamy Klaudiusza osobiście. To jest człowiek, który po cichu przemierza często pół Polski w środku nocy na hasło - Claudi, szyla potrzebuje pomocy, nie ma nikogo innego, dasz radę?
Do tej pory sam przez wiele lat był dla wielu osób, najczęściej zupełnie dla niego obcych, ogromnym wsparciem i ratunkiem. Teraz tego ratunku potrzebują jego szylki.
Claudi często zapewnia DT dla szylek, szuka im domków tak długo, aż znajdzie ten jedyny, tych najbiedniejszych nie wydaje, zostają u niego. Pamiętacie Didi? Znalezioną w trawie w Krakowie? Leczona u dr Barana, znalazła swoja bezpieczną przystań właśnie u Klaudiusza. To osoba, dla której zwierzaki zawsze są na pierwszym miejscu.
Nie można przejść obojętnie koło tych dwojga wspaniałych opiekunów, którzy ogromnie potrzebują pomocy by móc pomóc swoim szylkom.
W przedostatnim dniu tego roku chcemy Was gorąco zachęcić do przyłączenia się do tego wydarzenia i wzięcia udziału w licytacjach fantów bazarku, który powstał by pokryć koszty leczenia szylek Karoliny i Klaudiusza. Wiemy, że macie ogromne serducho i potraficie wiele, a razem możemy bardzo wiele. Wierzymy, że się uda!
Te słowa kierowane od Opiekunki Puszka zagrzewają nas do ciągłej walki o zwierzaki, o środki na ich diagnostykę.
Puszek wraz z Fruzią pokicali za Tęczowy Most, mimo dzielnej walki pokonał ich nieucziwy przeciwnik. Jednak ich wola walki, siła opiekunów, cały czas są z nami. Walczymy o to, żeby pozostałe szynszyle mogły zostać prędko i sprawnie zdiagnozowane, żeby im się udało...
Poniżej systematycznie pojawiać się będą historie wszystkich szynszylek, na rzecz których odbywa się bazarek.
Zapraszamy do udziału w bazarku!