Poszłam za Waszymi radami i urządziłam wybieg dzisiaj. Nawet długo nie musiałam się prosić, Sony prawie natychmiastowo opuścił klatkę. I teraz tak: Biegał sobie na początku, skakał po nogach, które mu przeszkadzały i w ogóle sprawdzał każdy zakamarek. Niestety po mniej więcej godzinie wszedł pod szafkę (nie ma tam żadnych kabli, postanowiłam, że będzie ona dobra na jego "bezpieczne miejsce") i siedzi tam od 40 minut. Co jakiś czas wyjdzie i usiądzie obok, ale jak usłyszy minimalny szmer, to znowu ucieka pod. Po chwili oczywiście wychodzi. Teraz nie zwracam na niego uwagi, ale co chwila patrzę, on wciąż tam siedzi, obok szafki. Możliwe, że śpi?
No i nie wiem jak go zagonić. Czekać aż zgłodnieje i sprawdzi miskę w klatce? No bo wiadomo, że nie będę robić nic na siłę, ale nie chciałabym też siedzieć do 1 w nocy i czekać na jaśnie pana Macie jakąś wybitną metodę?
Witamy na FORUM SZYNSZYLE

Zaloguj się lub zarejestruj aby w pełni korzystać z zasobów forum.
Jeżeli miałaś / miałeś konto na starym forum koniecznie zajrzyj tu: LISTA SPRAW PO MIGRACJI

Jak zdobyć zaufanie szynszyli?
#101
Napisano 01 luty 2015 - 20:06
#102
Gość_Mausi_*
Napisano 02 luty 2015 - 01:58
Możliwe, że śpi?
najprawdopodobniej tak, drzemki podczas biegania są normalne
No i nie wiem jak go zagonić. Czekać aż zgłodnieje i sprawdzi miskę w klatce? No bo wiadomo, że nie będę robić nic na siłę, ale nie chciałabym też siedzieć do 1 w nocy i czekać na jaśnie panaMacie jakąś wybitną metodę?
![]()
przed kolejnym wybiegiem możesz (i jeśli chcesz go szybciej oswoić to powinnaś) zagrodzić czymś wszelkie takie zakamarki, tak by nie miał możliwości się przed Tobą nigdzie schować.
Natomiast co do wracania do klatki musisz sobie wypracować jakąś metodę i konsekwentnie się jej trzymać
Ja nauczyłam moje, że żeby wyjść i wrócić do klatki muszą wejść mi na ręce: Szarik wskakuje mi na ramię jak papuga i tak jest na wybieg transportowany a Piszczuś czeka już na półeczce i jego podbieram dłońmi pod brzuszkiem, a on sam już nóżki podnosi i się usadawia mi na rękach
natomiast z wybiegu wraca wskakując na poduszkę, na której siedzę i stamtąd także biorę go na ręce
Inne osoby z forum, np. Aniutka, nauczyły szyszki wracać na hasło "pyszne-pyszne" potrząsając równocześnie pojemniczkiem z jedzeniem, a gdy futrzak wejdzie do klatki - nagradzając go smakołykiem.
Kolejną metodą jest czekanie, aż puchatek sam wejdzie do klatki i szybkie zamknięcie za nim drzwi, ale metoda ta może być kłopotliwa, gdy będziesz musiała go na szybko zamknąć, a on nie będzie miał jeszcze najmniejszej ochoty na to by wracać
Jak widzisz ile osób tyle metod nie ma jednej uniwersalnej
#103
Napisano 02 luty 2015 - 11:27
Tak, ja na początku używałam zaklęcia "pyszne, pyszne" teraz obaj nauczyli się że kiedy wołam zachęcającym tonem "choć do klateczki" - i robię to codziennie o tej samej porze -rano o 7.00 a wieczorem o 22.00 to niemal po pierwszym zawołaniu przybiegają nawet z drugiego pokoju. Oczywiście zawsze po wejściu do klatki dostają smakołyka "z dopiskiem" pyszne,pyszne
#104
Napisano 15 lipiec 2015 - 12:58
Witam
Za kilka dnie bedę miała szylkę samiczkę ale nie zabadzo wiem jak zdobyć jej zaufanie. Ma aktualnie 3 miesiące i jest z hodowli. Moja siostra też ma szyszkę ale ta samiczka ma już kilka lat i była adoptowana. Nie wiem jak je zapoznać ??? Pomocy ja osobiście jestem nowincjuszką jeśli chodzi o szylki wcześniej miałam tylko szczury więc nie wiem czy to tak samo jak z oswajaniem innych gryzoni???? Pomocyyyyyyy!!!!!
#105
Napisano 15 lipiec 2015 - 14:58
Olichan98, przede wszystkim czas. Musisz dać swojej kulce czas na to,żeby zapoznała się z otoczeniem, nie tylko z zapachem, ale też odgłosami. Najlepszą metodą jest tzw. przekupstwo na pyszne czyli ziółka i przeróżne dozwolone szynszylowe przysmaki
Jeśli chodzi o zioła, karmę i inne ważne składniki diet szynszyla, zapraszam Cię do tego działu http://forum-szynszy...icie-szynszyle/
Wiek szynszyli owszem ma znaczenie,ale jeśli Twoja samiczka jest malutka to powinna być łatwiej zaakceptowana przez starszą kulkę Twojej siostry.Na początek oczywiście dwie klatki. Poczekaj kilka dni,żeby Twoje maleństwo przywykło do nowego otoczenia, a potem możecie postawić klatki szynszyli blisko siebie, ale oczywiście tak,żeby nie miały możliwości zrobić sobie przez kraty krzywdy.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz w dziale łączenia.http://forum-szynszy...enie-szynszyli/
Zanim zabierzesz się za łączenie, przeczytaj uważnie wszystkie informację, które znajdują się w dziale łączenia. Łączenie nie musi być trudne i trwać w nieskończoność, ale nikt nie da gwarancji,że będzie ono łatwe. Wszystko jest indywidualną kwestią szynszyla.
Na początek daj malutkiej kilka dni na oswojenie się z nowym miejscem, powolutku przekupuj ją ziółkami, wreszcie przywyknie do Twojego dotyku. Jeśli miała kontakt z ludźmi to nie powinna być strachliwa.
Szila jest z nami od 04.2008 r.
Śnieżynka jest z nami od 06.02.2015 r.
Figa jest z nami od 13.09.2015 r.
#106
Napisano 08 sierpień 2015 - 14:29
Mój po 3 tygodniach dopiero się przyzwyczaił do otoczenia, a dopiero potem do mnie zaczął nabierać zaufania Także trzeba być wytrwałym
Można zaryzykować twierdzenie, iż masturbatory Lovense https://secretplace.pl/710-lovense zrewolucjonizowały życie wielu facetów. Przecież trzeba przyznać w jednoznaczny sposób, iż taki masturbator ma naprawdę sporo zalet, co do tego nie można mieć wątpliwości.
#108
Napisano 24 październik 2016 - 02:57
Co jeszcze mogę zrobić aby przestała się tak bać do mnie podchodzić? Np dzisiaj biegała ponad 4h i siedziałam z nią cały czas w pokoju. Podejść do mnie podeszła, dała się lekko głasknąć ale rodzynka z ręki bała się wziąć.
Mam jeszcze jeden problem. Ostatnio podgryza mi ściany. Ściany są z gipsu i pod wpływem gryzienia kruszy się on a ona się w tym tarza jak w piasku do mycia (ktory ma w klatce). Czy jej to nie zaszkodzi? Co zrobić by przestała? Jak podchodzę do niej to raz ucieka najszybciej jak umie, a raz zafuka i "co mi zrobisz i tak się w tym wytarzam"
Podpowiedzcie mi coś błagam

#109
Napisano 24 październik 2016 - 08:54
Zdaje się, że Lili uznała siebie za samice Alfa To ona rządzi w waszym dwuosobowym stadzie
Chyba nie powinnaś jej pozwalać na to żeby robiła wszystko co jej przyjdzie to głowy, chociażby dlatego, że łatwo może sobie zrobić krzywdę. Czasem powinnaś pokazać jej kto u was rządzi
Złap ja od czasu do czasu na wybiegu pogłaszcz i postaw na ziemi albo na swoich kolanach tak żeby mogła swobodnie sobie pójść gdzie chce. Zrób tak kilka razy aż się przekona, że nie robisz jej krzywdy. Podczas wybiegu usiądź na podłodze weź koc i zrób z niego namiot, tak żeby mogła pod niego wejść. Z nóg zrób korytarze i zakamarki. Szyszki uwielbiają zabawy pod kocykiem
powoli Lili będzie dojrzewać i lekko "poważnieć" - cokolwiek to słowo oznacza w przypadku szynszyli
w każdym razie jeśli lubi mizianko pod szyjką, to przyjdzie dzień, że będzie się domagała pieszczot również podczas wybiegu. Teraz nie ma czasu na głupoty gdy wokoło tyle ciekawych rzeczy
#110
Napisano 24 październik 2016 - 09:47
U nas dodatkowo, chłoapki się nauczyli , że w trakcie wybiegu wychodze z pomieszczenia i wracam, zawsze z tym czymś przynosze niespodziankę w pudełku
zabawke, lub przysmak... na poczatku musiałam grzechotac dopiero podbiegali, dzis wystarczy,z e usiade na podłodze, obaj mi siedzą na kolanach
#111
Napisano 14 luty 2018 - 08:45

#112
Napisano 15 luty 2018 - 21:38
Czy jesli od małego był w złych warunkach to moze to wpłynąć na jego zachowanie u mnie ?na początku tak, ale potem wszystko będzie zależało tylko od Ciebie. Cierpliwość i konsekwencja zmieni go w ufnego szynszyla

jak juz mu się uda to tylko sie wykąpie, pobiega chwile i ucieka pod kanapę gdzie potrafi siedzieć cały dzien. Czy to normalne ?tak dopóki go nie oswoisz, ale to wymaga czasu i cierpliwości. Są różne metody. Każdy z nas musiał sobie znaleźć swoją własną - najskuteczniejszą

Ile szylki potrzebują czasu zeby sie oswoić z nowym właścicielem ?czasami zajmuje to całe lata ale widać postępy kiedy opiekunowi zależy.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych